Tu naprawdę potrzeba wstrząsu, bo to co się dzieje w spółkach Skarbu Państwa przechodzi już ludzkie wyobrażenie.
Pracownik, który źle pracuje i jest nieefektywny zostaje wywalony z hukiem przez pracodawcę.
Prezes i zarząd, którzy swoimi decyzjami doprowadzili do upadku spółkę, co najwyżej są odwoływani przez Radę Nadzorczą, a z tyt. odwołania otrzymują ogromne odprawy.
jano, masz rację. Popieram działania PiS w tym względzie. Ale dla mnie nowa władza uwiarygodni się dopiero wtedy, gdy nowi członkowie zarządów spółek Grupy PKP, którzy zastąpią "bankomatów", będą na normalnych pensjach "kominowych", a nie jak obecnie na kontraktach menadżerskich, pozwalających w zasadzie na nieograniczone dojenie państwowych spółek.
Podobny problem był na Węgrzech. Wiecie co zrobił premier Orban po dojściu do władzy? Wprowadził 95-proc. podatek dla "menadżerów" na państwowych stołkach, których namaściła tamtejsza postkomuna. Tak więc PiS bardzo łagodnie obejdzie się z rodzimymi "pijawkami" namaszczonymi przez POstkomunę (przypominam, że "bankomaty" stołki w PKP zawdzięczają Balcerowiczowi, towarzyszowi z PZPR i byłemu pracownikowi Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR).
Nie 65% jak wstępnie zakładano, ale 70% podatku dla prezesów państwowych spółek. Za projektem przygotowanym przez PiS opowiedziało się 282 posłów, 7 było przeciw, 142 się wstrzymało.
Przed chwilą w programie "Wydarzenia" TV Polsat podano informację, że przy "okazji" wymiany 7 lat temu (czyli po przejęcie władzy przez PO-PSL) prezesów Spółek Skarbu Państwa wypłaty z budżetu na odprawy i odszkodowania za niepodjęcie pracy u konkurencji pochłonęły UWAGA 100 mln złotych!
Sejm przegłosował nowelizację ustawy o PIT. Dzięki temu odprawy prezesów spółek Skarbu Państwa będą obłożone podatkiem w wysokości 70%. Podniósł się lament, że fachowcy nie będą chcieli prezesować spółkom. Nazywanie np. Karnowskiego fachowcem w kontekście jego zeznań w aferze podsłuchowej („Traktowałem tę restaurację prawie jako miejsce mojej pracy” – tak o Amber Room zeznał prezes PKP SA) brzmi jak tekst wyjęty wprost z filmów Barei. W pozostałych spółkach Skarbu Państwa prezesami zawsze byli (i nie oszukujmy się – będą) fachowcy tego samego kalibru.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Może i ci skarbospółkowi menago są przygłupami, ale kalkulator każdy w smartku ma.
Dopóki więc kwoty będą się mieścić w "okienku", wszystko gra - przeliczą sobie odprawy tak żeby wyjść na swoje.
Ci, którzy mają już zawarte kontrakty/umowy nie dadzą rady wybronić się przed fiskusem. Natomiast następni na miejsce odwołanych przy zawieraniu kontraktów mogą potajemnie zawrzeć w kontrakcie tajną klauzulę, która by powodowała, że całość pieniędzy otrzymaliby w jakiś sposób "pod stołem". Jednak to też do czasu. A pomysł walki z tego typu złodziejstwem powstał po raz pierwszy w Szwajcarii. Tylko, że tam poszli dalej w tej kwestii i podjęli się próby dobrania się do prezesów prywatnych banków, argumentując to tym, że banki są instytucjami zaufania publicznego.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w niedzielę ustawę o wprowadzającą wysoki - 70 proc. - podatek od tzw. "złotych spadochronów" dla menadżerów spółek Skarbu Państwa. 30 listopada to ostatni termin, by zmiany mogły wejść w życie od 1 stycznia 2016 roku.
Sejm przyjął w rekordowym tempie 70-procentową stawkę podatku dla części tzw. „pożegnalnych” świadczeń menedżerów. Jak mówi "Rynkowi Kolejowemu" dr Radosław L. Kwaśnicki, w sprawie ustawy jest szereg wątpliwości.
Blisko półtora miliona złotych dla znajomego Sławomira Nowaka! Uniknie ustawy ograniczającej gigantyczne odprawy!
30 listopada z kierowania Grupą PKP zrezygnował Jakub Karnowski - bliski znajomy Sławomira Nowaka, dotąd wiązany z ekipą PO. Zgodnie z doniesieniami portalu Kulisy24.com na pożegnanie otrzyma blisko 1,5 miliona złotych z tytułu odprawy oraz odszkodowania za zakaz konkurencji. Co ciekawe pośpiech w złożeniu dymisji był wskazany - dzięki temu w jego przypadku nie będzie można zastosować ustawy ograniczającej wysokość odpraw członkom zarządów spółek Skarbu Państwa, bowiem wchodzi ona w życie dopiero od 1 stycznia 2016 r.
W poniedziałek Jakub Karnowski i Piotr Ciżkowicz zrezygnowali z zasiadania w zarządzie PKP SA. Zdaniem „Wprost", ich odejście będzie kosztować 4 mln złotych.
Odprawami Karnowskiego i Ciżkowicza zajął się „Wprost". Jak przypomina, Karnowski i Ciżkowicz w dalszym ciągu zasiadają w Radzie Nadzorczej PKP Cargo.
PKP SA odmówiła gazecie udzielenia informacji na temat wysokości odpraw oraz okresu zakazu konkurencji i wypłacanych z tego tytułu odszkodowań, jednak z nieoficjalnych ustaleń gazety wynika, że obaj mieli zagwarantowane w kontraktach 24-miesięczne okresy zakazu konkurencji, co oznacza, że otrzymają po około 1,7 mln złotych. Dodatkowo wypłacone zostaną odprawy w wysokości trzymiesięcznych poborów. Łącznie spółka będzie musiała zapłacić każdemu z odchodzących po około 2 mln złotych – pisze „Wprost".
To jest po prostu skandal!
Sami zrezygnowali, czyli to była ich decyzja (nikt ich formalnie nie odwołał) - to ja się pytam za co te odprawy?! A może tak to oni zapłacić powinni kary finansowe za zerwanie kontraktu i niewywiązanie się z przyjętych zobowiązań?
I drugie pytanie: jaka jest w Polsce konkurencja dla PKP?
PKS?
LOT?
Żegluga?
jano, wszystko zależy od zapisów w kontrakcie menadżerskim.
Nie wieszałbym psów na członkach zarządu PKP SA, bo na ich miejscu każdy z nas postąpiłby tak samo. Jeśli frajer daje się doić to dlaczego mam go nie doić? A tutaj w imieniu Skarbu Państwa dał się doić minister, któremu podlega Grupa PKP. Czyli najpierw Sławomir Nowak, a później Maria Wasiak. I to ich należałoby wziąć za d... Niestety można im skoczyć.
Za 4 lata będzie powtórka z rozrywki. Sute odprawy wezmą prezesi namaszczeni przez PiS. Bo wygłodzona (i niedorżnięta - jak chciał Sikorski) PiSowska wataha, która po 8 latach dorwała się do koryta, na pewno nie zrezygnuje z możliwości wzbogacenia się na państwowych posadach.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Jeśli PiS jest taki troskliwy o budżet państwa to pytam jakie wynagrodzenie otrzyma następca J.Karnowskiego? Czy mniejsze? Wątpię, a więc wychodzi Szydło z worka.
I co z 500 zł? Okazuje się, że nawet bogacze dostaną. Wobec tego będzie narodowa zrzutka biednych emerytów, którzy dzieci więcej nie będą mieć bo już mają dorosłe lub nie mieli z przyczyn medycznych. Czy to jest gospodarność? Czy tak ma wyglądać solidarność społeczna? A co z tymi dziećmi które dorosną. Czy nie będzie tak, że kiedy dorosną i ukończą szkołę (finansowaną przez wszystkich podatników) wyjadą na Zachód z powodu niskich płac w Polsce. Poza tym po co nam rodzić więcej dzieci jeśli po osiągnięciu pełnoletności nie ma dla nich pracy. A od rodzenia legalnych miejsc pracy nie przybędzie.
Inną sprawą jest to, że wszelkie odprawy po zwolnieniu się z pracy menadżerów to nadużycie, które powinno być karalne. A karani powinni być nie biorcy a dawcy tych pieniędzy czyli np. członkowie rad nadzorczych.
Ostatnio zmieniony przez Grad dnia 03-12-2015, 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Ja to rozumiem. Nie tylko na PKP są takie anomalie.
Tylko nie rozumiem skali zarobków, odpraw i innych świadczeń z kasy państwowej. Zwykły człowiek przez pół życia nie zarobi tyle, co oni w ciągu jednej kadencji "swojej" władzy.
Powinni ukrócić te wszystkie kontrakty i przejść na normalne umowy o pracę. A jak się nie podoba - to wypad do sektora prywatnego. Jakość zarządzania spółek Skarbu Państwa na pewno nie ucierpi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum