Wysłany: 20-05-2008, 10:59 PLK - kulisy konkursów na dyrektorów i naczelników
W opolu w ubiegłym tygodniu rozpoczeła się rywalizacja o stanowiska naczelników zastepców naczelników sekcji eksploatacji a później naczelników sekcji w Groszowicach i Kluczborku.
Ciekawy czy wszystko odbywa się zgodnie z prawdziwą rywalizacją czy znowu zakulisowym układom.
Do mnie dotarły informacje że w Kluczborku naczelnikiem sekcji eksploatacji ma być Pan Henryk P który ma silne poparcie zwiazków zawodowych, pomiimo rozpisanego konkursu.
Trzeba się dobrze przeurzeć się konkursowi na to stanowisko czy nie bedzie w tej materii żadnych manipulacji.
Może koleząnki i koledzy zaobserwowali inne manipulacje zwiazane z konkursem na wspomnianych naczelników
Ja też słyszałam o tym. To mocno protegowany pana dyrektora Piotra K który pomimo chorobowego kieruje ruchami swoich kolesiów ze zwiazkow zawodowych.
Obecny dyrektor chyba jest sterowany i podejmuje decyzje jak zwiazki zagraja. Konkursy moim zdaniem sa tylko wielka pozoracja tego wszystkiego
Moim zdaniem konkursow nie powinno byc na tym szczebku, dyrektor winien dobierac sobie kadre wedlug zdrowych kryteriow i potrzeb firmy. On zna przeciez tych pracownikow i wyniki konkursu o niczym nie swiadcza.
Najwyzsze kwalifikacje nie oznaczaja dobrego rzadzenia
Masz rację Weronka że konkorsów nie powinno być
Ale Pan dytrektor Ryszard G znany jest z pseudo inowacji. On już zasluynął w zakładzie wroclawskim z tego typu naboru kadry zarzadzającej. W tym rzecz ze wybory z reguly sa sterowane i nic nie maja wspolnego z konkursem. A wybrani pracownicy po niedlugim czasie zostaja wymienianiani.
Takie postepowanie swiadczy tyklko o nieumiejetnosci podejmowania odpowiedzialnych decyzji przez dyrektora. Zawsze można zwalić odpowiedzialnośc ją na kolegium czy komisje dokonujaca wyboru.
W opolkim IZ rzadne konkursy nie poprawią stylu zarządzania bo styl od samej glowu czyli IZ leży na glowie. Jest on wspaniałym manipulatorem który myśli związane są z tym aby jak najdłużej kierować IZ i otrzymywać odpowiednią kasę. Dlatego układanie się ze związkami obrał za swój cel do sukcesu a jak była by partia to poporządkowałby się jej. Moim zdaniem to przeciętny karierowicz ale w tej firmie tacy maja uznanie w Zarządzie i kierują wieloma zakładami.
ktoś może powiedzieć że jestem pesymistą i nie wierzę w sens postępoń IZ opole ale z wieloletniej historii tego człowieka mogę zapewnić że raczej się nie mylę.
Mówiąc szczerze chcialbym wierzyć w sensowność działań ego człowieka ale mi trudno będzie przekonać.
Jak ktoś potrafi przedstawić mi argumenty że dyrektor ma dobrze zamiary i myśli o swoim zakładzie a nie o własnym interesie z chęcią ich wysłucham
Spokojny, znam dyrektora Gajnego z autopsji (był dyrektorem IZ Wrocław) i z relacji znajomych pracujących w IZ Opole. Podzielam więc twoje zdanie i obawy.
Wysłany: 24-05-2008, 08:48 Kulisy konkursów na dyrektorów Zakładów Linii Kolejowych
PKP PLK S.A. chcą sprostać nowej rzeczywistości zmieniła (tak brzmi wersja oficjalna) sposób doboru kadry na stanowiska Dyrektora Zakładu Linii Kolejowych. Ogłoszone przez spółkę procesy 4 procesy kwalifikacyjne (3 zakładów i jednego oddziału regionalnego) kwalifikacyjne spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem. na stanowisko dyrektora ZLK Wałbrzych zgłosiło sie aż 15 chętnych spełniających wymagania stawiane prze PLK.
Taka duża ilość chętnych i oraz oficjalna procedura powinny zapewnić iż dyrektorem zakładu zostanie osoba o najwyższych kwalifikacjach. W tym miejscu jednak zaczynają sie schody .
Po pierwsze -obecnie pełniący obowiązki dyrektora zakładu jak błyskawica zmienił ubarwienie partyjne z PiS na PSL - przy pomocy swojego wiernego giermka (zatrudnionego w zakładzie przewodniczącego jakieś tam struktury PSL) awansował dosyć wysoko w hierarchii dolnośląskiego PSL-u. Dzięki awansowi otrzymał znaczące poparcie PARTII które w obecnym procesie kwalifikacyjnym jest więcej niż widoczne i w cudowny sposób pomogło mu zakwalifikować się do finału.Jednakże poparcie partii kosztuje obecny pełniący obowiązki dyrektora zakładu obiecał a nawet już rozdał kolegą i koleżanką z partii wiele stanowisk
wierny giermek (sam sie tym chwali) otrzyma stołek wicedyrektora
kolejne osoby a jest ich kilka dostaną stołki naczelników i z-ca naczelników w sekcjach.
Po drugie - pełniący obowiązki dyrektora zakładu chcą pozbyć sie konkurencji w sposób mniej lub bardziej oficjalny podkłada "haki" swoim konkurentom w wyścigu. Wykorzystując swoje stanowisko oskarża wszystkich liczących sie konkurentów o wszystko trzymając sie jednej zasady prawda czy nie zanim się to wyjaśni konkurs skończy się . Szkoda ze pisząc do Prezesa w każdym donosie pomija udział swojej osoby w procesie który doprowadził ZLK Wałbrzych do obecnego stanu. Zapewniam ze jego wkład w obecny stan zakładu jest więcej niż znaczący.
Na koniec pozostaje pytania
- czy we wszystkich trzech zakładach i oddziale proces kwalifikacyjny przebiega podobnie?
- czy z góry wiadomo kto ma wygrać?
Jeżeli na powyższe pytania otrzymamy odpowiedź 2xTak to poco Spółka zorganizowała tą maskaradę z konkursem przecież jak za czasu PZPR i PiS wystarczyło przywieść dyrektora w teczce.
Kokus
Ale te donosy, jakie chłopcy piszą na siebie to całkiem ciekawy zbiór, prawie jak Archiwum X. Ten co zmienia partie ma też kilka papierów o sobie napisanych przez usłużnych, a wynika z nich, że miał prokuratora na karku i wyrok, a teraz grozi mu kolejny. Co ciekawe - szeregowi pracownicy o tym wiedzą. Pełniąc po wdrożył dochodzenie na jednej sekcji o grube szwindle, poczekamy, zobaczymy jak to zakończy. ukarać czy ukryć? - oto jest pytanie
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Prokurator Panu który tak szybko zmienia partie polityczne raczej nie grozi!!! Bo - Jak donoszą mniej lub bardziej zaufani ludzie z Centrali Spółki PLK proces kwalifikacyjny na dyrektora ZLK Wałbrzych już został rozstrzygnięty na korzyść obecnie panującego Ryszarda Bakunia . Planowany na środę ostatni etap procesu kwalifikacyjnego to tylko proforma która ma uciszyć nielicznych niepokornych którzy nie zgadają się z wszędobylskim układem partyjno - koleżeńskim panującym w PLK.
Po tym całym zamieszaniu wokół stołków Dyrektorskich pozostał mi tylko wielki niesmak po nadziei którą żywiłem. Pytanie skąd nadzieja w tej rzeczywistości - wyniosłem ją ze spotkania z Prezesem Celiński na którym powiedział piękne słowa -
"... będziemy dbać o Fachowców w PLK, będziemy powierzać im trudne zadania naprawy PLK.. "
Przyznaje się byłem naiwny dałem się otumanić jak młokos prostym słowom Prezesa. Miałem nawet nadzieje że będzie lepiej - ale spokojnie od jutra wracam do rzeczywistości w której to przynależność partyjna - układy koleżeńskie (w zarządzie) oraz domniemane haki na innych są znaczącym wyznacznikiem kompetencji danej osoby. (ktoś ma propozycje jaka partia jest teraz na topie)
Czy w innych zakładach proces kwalifikacyjny przebiegał podobnie????
Kokus zeby było ci mniej przykro podam ci inne informacje o konkursie w innym miejscu Oficjalnie też nazwano konkursem i oficjalnie wybrano A teren to Katowice. Odchodzi na emeryturę pan Plebańczyk. Do stołka dyrektorskiego pretenduje pan Łazarski, co oczywiscie z pilotażem pana z jedynie słusznych Koniecznego jest juz 100% sukcesem. A kim był dotychczas pan Łazarski - zastępcą naczelnika sekcji ds drogowych, któremu postawiono zarzut braku nadzoru nad pracownikami i materiałem przy pracach PUIK-u. Zaproponowano mu stanowisko diagnosty, z czym się nie zgodzil, oddał do sądu pracy i przegrał. Z zastępcy ciągle przebywajacym na zwolnieniu chorobowym (chociaż taka praca moze wykonczyć, a tym bardziej jak ktoś słabowitego zdrowia ), po udowodnionym braku zainteresowania pracą i należytym wykonywaniu obowiązków słuzbowych został diagnostą. teraz zostanie dyrektorem, bo to idealny kandydat
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Hej mc2 widać że u was jeszcze bardziej wesoło niż u mnie jak gość dostanie nominacje na naczelnego to szybko zlikwiduje wam zakład przez chroniczny braku nadzoru nad pracownikami i majątkiem Zakładu . Patrząc na obecne działania Zarządu PLK zaczynam widzieć pewne ukierunkowanie w toku ich myślenia . W jednej z koncepcji "nowoczesnego" PLK jakie Zarząd przedstawił partnerom społecznym była propozycja likwidacji kilku zakładów. Nie spotkało sie to z aprobatą więc Zarząd wpadł na genialny pomysł
- wstawi na stołki dyrektorów w kilku zakładach totalnych nieudaczników!!W ciągu pól roku kiepskiego zarządzania zakład znajdzie się więcej niż trudnej sytuacji finansowo - kadrowej. Wtedy Zarząd wdroży wspaniałomyślny plan naprawy w którym podupadłe Zakłady zostaną wchłonięte przez jednostki ościenne.
genialnie prosty sposób na bez oporową restrukturyzacje PLK
Kokus drobne sprostowanie do mojej wypowiedzi i Twojego wyciagnięcia wniosków - pan Plebańczyk faktycznie odchodzi na emeryturę ze stołka głównego dyrektora, ale pan Łazarski pretenduje do stołka zastepcy, bo na stołek głównego to ochote ma pan Karol T. i żeby tak się stało sam osobiscie na jutro odstawia do zarządu pana Łazarskiego w celu pokazania idealnej kandydatury na swojego zastepcę. W ten sposób ma kolesia do zarządzania i upilnuje nominacji dla siebie na głównego, a nie odwrotnie, bo w roli zastepcy to już się "napracował".
Co do likwidacji zakładów, które sobie nie dadzą rady w zarządzaniu faktycznie możesz mieć 100% racji! tak też jest wygodnie przeprowadzić dalszą "restrukturyzację" poprawiającą działalność całej spółki. Przerażające jest tylko widmo ruchów i decyzji dyrektorskich w zakresie "ratowania" funduszu zaczną się spędy ze związkami i opowiadanie głupot o ciężkiej sytuacji, a w zamian propozycja nie do odrzucenia - albo oszczędzamy na wynagrodzeniach szeregowych pracowników (blokada premii, wypłat za nadgodziny) albo zwalniamy ludzi. I głupie związki na to idą, bo tak się znają na ekonomii!!!! Nigdy nie rozliczyli dyrektora za premie przyznawane przez niego i innych zwierzchników ( z autopsji wiem, że 70% nieuzasadnione wydawanie kasy), a także nigdy nie zapytali dyrektora dlaczego pod koniec roku czy w drugim półroczu zaczyna szukać oszczędności wśród stanowisk robotniczych, kiedy przez pierwsze 6 miesięcy rozdawał premię jak mu się tylko przyśniło i zawsze wykonanie premii nie mieści się w 15% tylko dochodzi do 19% a zdażało się i do 20%??? Skąd na to miał pieniądze dyrektor??? A dlaczego teraz chce oszczędzać na ludziach, którzy takiej premii nie widzieli juz od kilku lat???
Jak wam się podoba dyrektor, który daje premię w wysokości 15 tysięcy zł w miesiącu lutym, a w miesiącu marcu 17 tysięcy zł??? I to tej samej osobie! Mnie się nie podobał taki dyrektor i dlatego już nie jest dyrektorem. Ale na ilu zakładach w plk mamy ludzi z jajami, którzy nie pozwolą na szwindle?! Za to wiem na ilu zakładach związkowcy pilnują obsad kadrowych i wręcz wskazują kto ma być głównym, kto zastępcą. Jak juz dojdzie do likwidacji takich zakładów, z namaszczonymi dyrektorami to może ważne będzie powiedzenie, że S doprowadziła do ich likwidacji, bo to ich kadra kierownicza!
[ Dodano: 27-05-2008, 21:29 ]
Następny konkurs ogłoszony na dyrektora dotyczy Poznania na dzień dzisiejszy.
Co do samego konkursu - ogłoszony został, a jakże, tyle tylko, że nie dostępny dla ludzi. Dostepny tylko na stronach internetowych samej plk, a dostęp do niego tylko drogą służbową. Czyli nikt spoza plk i dotychczasowych stołków dyrektorskich nie mógł skorzystać z takiej informacji, ani tym bardziej brać udziału w takim konkursie!
Czy to jest zgodne z prawem???
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Chętnie przyjmę taką sowitą premię nawet nie jeden raz!!! czemu ci dyrektorzy myslą tylko o sobie!!!
Ale teraz trochę bardziej poważnie co do sposobu ogłoszenia konkursu był masz racje mc2 nie w pełni zgodny z prawem. Kilka osób startujących w tym procesie kwalifikacyjnym o samym fakcie ze został on ogłoszony dowiedziało się w momencie gdy ich sie zapytano - Czemu nie startują?. Jest to jawne s...... ze strony Zarządu który w ten sposób zamknął drogę wielu wartościowym osobą Szkoda
A w Wałbrzychu jest wesoło!! może jeszcze oficjalnie nie ogłoszono nominacji nowego króla ale za to bardzo prężnie działa dwuosobowa komisja przysłana z Centrali Spółki celem ostatecznego wyjaśnienia donosów wysłanych przez "uprzejmego" do Prezesa Celińskie, pana Wacha a to wiemy nieoficjalnie nawet do ministerstwa infrastruktury którym jak wiadomo spory udział ma PSL (chyba doszukuje sie jakieś teorii spiskowej).
Jak wieść gminna niesie komisja ustaliła już kto z zakładu rozpoczynał list słowami "uprzejmie donoszę...". Biedak wpadł na tym iż pisząc donos opierał się na dokumentach oznaczonych klauzulą tajności przedsiębiorstwa a jak wiadomo do takich dokumentów wgląd mają tylko nieliczni. Według niesprawdzonych wieści ów PAN posiada szafę jak w dawnym UB a w niej niezłą kolekcje teczek w których skrupulatnie zbierał informacje o tym kto z kim i za ile....(ciekawe czy mam tam tez swoją i jaki nadano mi pseudonim). Jego skrupulatność jest godna podziwu zbierał i katalogował dosłownie wszystko co uznał że kiedyś będzie mógł wykorzystać.
Mnie jako szarego pracownika który nieraz nie ma czasu zjeść śniadania bo robota goni robotę nurtuje pytanie czy ten pan zbierał i katalogował dokumenty w czasie pracy czy może po godzinach???
Komisja pracuje do piątku i może w jakiś cudowny sposób uda sie jej
po pierwsze - raz na zawsze wyjaśnić domniemane przekręty przedstawiane w donosach
po drugi - wskazać tych którzy inspirują ludzi do obrzucania błotem innych by mocno utrudnić im start w konkursie
Wiem rozmarzyłem sie!!! Ale raz na trochę trzeba sobie życie ubarwić
Dzisiaj dotarla do mnie informacja o zakonczonych konkursach. O dziwo wygrali pelniący obowiazki dotychczasowi zastepcy naczelników w Kluczborku i Groszowicach. Zastanawialam sie po co byla ta zabawa i tak staneli pracownicy ktorzy nie mieli od samego startu duzych szans.
Mysle ze dyrektor lubi wokol siebie robic duzo krzyku i niepotrzebnie tracić czas na takie zabawy.
Przeciez dokonywany wybor jest z kadry przez niego zarządzanej, którą on winien dobrze znac. Chyba ze do tego potrzebuje organizowania konkursów.
Nie jestem przekonana ze konkurs wyłonil najlepszą kadre.
Obym sie tylko myliła
"Dzielny giermek" jeszcze pół roku temu był dróżnikiem przejazdowym w Sędzisławiu. Będą niezłe jaja jak jego protegowanego wybiorą, to może awansować na zas.dyrektora. Będzie to chyba najbardziej kompromitujący awans w historii kolei. Aż przebiera nogami i na prawo i lewo opowiada ile z tego będzie kasy. Kompetencji "zero". No bo gdzie miał je nabyć ,na szlabanie?
gonzalesa1, masz racje kompromitacja i to przez wielkie K.
jeśli chodzi o kompetencje na poprzednim stanowisku pracy był uznawany za dobrego pracownika znał się dobrze na wykonywanej pracy i co ważne nawet nieźle radził sobie w sytuacjach awaryjnych . Ocena jego pracy diametralnie zmieniła się po przejściu do biura Zakładu tu chyba nie uda mu sie zdobyć już tak dobrej opini.
Od odwołania byłego dyrektora (złośliwi mówią że telefon komórkowy giermka walnie przyczynił sie do tego odwołania) giermek urósł w oczach i każdemu kogo spotkał na zakładowym korytarzu wypowiadał sakramentalne zdanie:
"Lepiej trzymaj zemną bo jak tylko zostanę z-ca dyrektora to zrobię tu porządek"
skomentował bym to zdanie ale musiał bym na blogu kogoś obrazić!! A to TU jest nie dopuszczalne bo tu wyrażamy TYLKO własne opinie.
Pozdro dla wszystkich czytających statystka mówi jest nas już nie mała gromadka
A dziś na koniec Ogłoszenie
UWAGA UWAGA WSZYSCY chcący być DYREKTOREM dziś odwołano DYREKTORA ZLK Wrocław CZYLI niedługo spółka ogłosi KONKURS NA TO STANOWISKO SZYKUJCIE PAPIERY I DOBRZE ZLUSTRUJCIE SWOICH giermków BY WAM WSTYDU NIE PRZYNIEŚLI
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum