Wysłany: 06-03-2009, 20:01 Prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański
Prezes do emerytury
Szafrański to pierwszy prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, który nie prowadzi propagandy sukcesu.
– Stan techniczny infrastruktury pogarsza się od kilkunastu lat, wiele linii kolejowych wręcz zagrożone jest w najbliższych latach zamknięciem z powodu śmierci technicznej – stwierdził Zbigniew Szafrański tuż po powołaniu na stanowisko prezesa spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. – Pora na opracowanie i wdrożenie systemowych rozwiązań dla infrastruktury kolejowej, aby stała się ona bodźcem do rozwoju transportu kolejowego, a nie jego hamulcem.
Zbigniew Szafrański został powołany na prezesa zarządu PKP PLK 9 stycznia 2009 r. – zastąpił na tym stanowisku Krzysztofa Celińskiego, który jeszcze niedawno wydawał się niezatapialny: choć powołany za czasów Prawa i Sprawiedliwości, cieszył się publicznie deklarowanym zaufaniem Juliusza Engelhardta, wiceministra infrastruktury ds. kolei w obecnym rządzie. Celiński po odwołaniu z PKP PLK miękko wylądował w zarządzie PKP Intercity.
Plan ministrów
Powołanie Szafrańskiego na szefa spółki PKP Polskie Linie Kolejowe to element szerszej koncepcji ministra infrastruktury. Obecnego – Cezarego Grabarczyka, ale w dużym stopniu również byłego – Krzysztofa Opawskiego. Opawski, który kierował resortem infrastruktury w latach 2004-2005 (w rządzie Marka Belki), a obecnie jest przewodniczącym rady nadzorczej PKP S.A., cieszy się dużym uznaniem obecnej koalicji rządzącej. Jednym z głównych zadań postawionych przez ministra infrastruktury przed Zbigniewem Szafrańskim jest doprowadzenie do wydzielenia spółki PKP Polskie Linie Kolejowe z Grupy PKP. Chodzi o przerwanie powiązań z PKP, tak by zarządca infrastruktury kolejowej znajdował się w identycznej pozycji wobec wszystkich przewoźników kolejowych. – Wbrew pozorom kwestia ta nie może być rozwiązana natychmiast jedną decyzją i wiąże się między innymi z zagadnieniem uregulowania statusu gruntów pod liniami kolejowymi, będących aktualnie na majątku PKP S.A. – zaznacza Szafrański.
Wstępnie minister Grabarczyk zakładał, że Polskie Linie Kolejowe uniezależnią się od PKP z początkiem 2010 r. Realizację tej koncepcji utrudnia jednak szef Grupy PKP Andrzej Wach, który – po przekazaniu spółki PKP Przewozy Regionalne samorządom wojewódzkim – uświadomił sobie, że jego imperium topnieje w oczach.
Wach kontra Szafrański
Wach – próbując opóźnić wyjście PKP PLK z Grupy PKP – utrudnia zdanie swojemu wieloletniemu przyjacielowi. Andrzej Wach i Zbigniew Szafrański przez wiele lat byli bardzo bliskimi współpracownikami. Razem przekształcali Dyrekcję Elektroenergetyki Kolejowej w spółkę PKP Energetyka, następnie zasiedli w jej zarządzie – Wach jako prezes, a Szafrański jako członek zarządu ds. technicznych.
Gdy w 2004 r. Wach awansował na szefa Grupy PKP, zabrał ze sobą Szafrańskiego, któremu w zarządzie PKP S.A. powierzył funkcję członka zarządu ds. strategii i rozwoju. W 2005 r. Szafrański przeszedł na wówczas specjalnie dla niego stworzone stanowisko wiceprezesa spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Wtedy mówiło się, że stanowisko to miało być dla Szafrańskiego odskocznią do fotela szefa PKP PLK. Jak widać, Zbigniewowi Szafrańskiemu ostatecznie dopiero po czterech latach udało się stanąć na czele spółki zarządzającej infrastrukturą kolejową.
Ostatnio – do stycznia 2009 r. – Szafrański był pełnomocnikiem zarządu PKP S.A. ds. międzynarodowych i równocześnie przewodniczącym rady nadzorczej PKP PLK. Nowy prezes co dwa lata Zbigniew Szafrański, przesiadając się z fotela szefa rady nadzorczej PKP PLK na fotel szefa tej spółki, postawił warunek, że chce dostać dużą swobodę w doborze składu zarządu. – Zarząd musi stanowić „team”, zgrany zespół ludzi, którzy po pierwsze są kompetentni i posiadają odpowiednią wiedzę, a po drugie reprezentują jednolite, uzgodnione stanowisko – stwierdził Szafrański w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”.
Team Zbigniewa Szafrańskiego stanowią: Marek Pawlik – wiceprezes zarządu ds. strategii i rozwoju, Krzysztof Groblewski – członek zarządu ds. utrzymania infrastruktury, Bogdan Szafrański – członek zarządu ds. finansowych i ekonomicznych oraz Zbigniew Zarychta – członek zarządu ds. sprzedaży. Wciąż jeszcze nie zakończyło się postępowanie kwalifikacyjne na stanowiska członków zarządu ds. inwestycji oraz ds. projektów unijnych.
Zbigniew Szafrański jest już czwartym prezesem w niespełna ośmioletniej historii spółki PKP Polskie Linii Kolejowe. Jest jednak pierwszym szefem, który zamiast prowadzić propagandę sukcesu, zdecydował się otwarcie mówić o problemach, jakie dotykają infrastrukturę kolejową. Na „dzień dobry” Szafrański zakomunikował swoim podwładnym: – Dużo podróżuję pociągami i to nie tylko po głównych liniach. Kiedy obserwuję, w jakich nieraz warunkach przewozimy naszych pasażerów, jestem przekonany, że mogłoby ich być znacznie więcej, gdyby nasza oferta jako kolei była lepsza.
Nie tylko modernizacje
Zbigniew Szafrański znany jest ze zbierania biletów kolejowych, kolekcjonowania rozkładów jazdy pociągów i właśnie zamiłowania do podróży pociągami. I nie wszystkim się to podoba. Gdy jako wiceprezes zarządu lub szef rady nadzorczej PKP PLK odwiedzał zakłady linii kolejowych, często ich dyrektorzy nalegali, aby w teren nie jechać – tak jak to sobie życzył Szafrański – pociągiem, ale samochodem służbowym. Szefowie jednostek terenowych obawiali się, że podczas podróży pociągiem nie będzie dało się ukryć wszystkich ograniczeń prędkości, zdewastowanych nastawni czy źle utrzymanych peronów.
Szafrański – w odróżnieniu od poprzednich prezesów PKP PLK – szansę na poprawę sytuacji widzi nie tylko w rozdmuchanych i ciągnących się latami projektach modernizacyjnych, ale również w sprawnym utrzymaniu i bieżących naprawach linii kolejowych. – Potrzebne są nam „historie sukcesu”. Niekoniecznie musi to być zakończenie ogromnej inwestycji, ale choćby przywrócenie czasów jazdy z lat ubiegłych w wyniku rewitalizacji linii czy usunięcia ograniczeń eksploatacyjnych – uważa Zbigniew Szafrański, który mimo to jest jednak entuzjastą budowy w Polsce kolei dużych prędkości. To on jest współautorem koncepcji budowy linii polskiego TGV z Warszawy do Poznania i Wrocławia. Ostatnio w rozmowie z dwutygodnikiem „Wolna Droga” Szafrański wyznał: – Moim marzeniem jest przed odejściem na emeryturę przejechać się rozkładowym pociągiem kolei dużych prędkości. Na emeryturę odejdę w 2022 r., więc jest to termin całkiem realny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum