W raporcie NIK dotyczącym Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK pojawiają się wnioski o zagrożeniu korupcją.
Z początkiem 2010 r. w strukturze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe zaczęło działać Centrum Realizacji Inwestycji. Jednostka ta miała usprawnić procesy inwestycyjne, za które odpowiedzialność wcześniej rozbita była między różne komórki organizacyjne spółki zarządzającej infrastrukturą kolejowej.
Choć centrum działa już czwarty rok, to wciąż są problemy z realizacją projektów modernizacyjnych – na co rzuca światło raport Najwyższej Izby Kontroli na temat inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych przez PKP PLK. Działalność inwestycyjna PKP PLK została przez NIK oceniona negatywnie – mowa o wykonywaniu zadań nieterminowo, niegospodarnie, a często niezgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. „W konsekwencji istnieje realna możliwość utraty części dofinansowania Unii Europejskiej z przeznaczeniem na realizację inwestycji kolejowych”, czytamy w raporcie NIK.
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w PKP PLK. Okazało się, że spółka, przez różne nieprawidłowości, może stracić część unijnego dofinansowania.
W tym roku PKP PLK wydana nowe tory o około 2 mld zł mniej, niż zakładano. Spółka wykorzystała zaledwie 15 proc. dostępnych unijnych dotacji - donosi "Rzeczpospolita":
Rozpoczęty przed czterema laty remont torowiska z Krakowa do Katowic zakończy się dopiero w 2017 roku. Jak informuje “Dziennik Polski”, ucieka nam ogromna dotacja z UE.
Przez to, że inwestycja nie zakończy się do 2015 roku, kolejarzom zostanie odebrany miliard złotych unijnego dofinansowania. Jej łączny koszt to ok. 1,4 mld złotych. Gazeta przedstawia historię tego przedsięwzięcia. Dotychczas na całej trasie wykonano zaledwie kilka procent zakładanych prac budowlanych.
Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju odniosła się w ten sposób do pytań dziennikarzy o poniedziałkową publikację "Dziennika Polskiego". Gazeta napisała m.in., że rozpoczęty przed czterema laty remont linii z Krakowa do Katowic zakończy się dopiero w 2017 r., na całej trasie wykonano zaledwie kilka procent zakładanych prac budowlanych, a przez to, że warta ok. 1,4 mld zł inwestycja nie zakończy się do 2015 r., kolejarzom zostanie odebrany miliard złotych unijnego dofinansowania.
- To jest rzeczywiście dość poważny problem - nie sprzed roku, nie sprzed dwóch lat, ale sprzed lat pięciu-sześciu, kiedy ten projekt się rozpoczął. Będziemy robić wszystko, aby ten projekt, który jest absolutnie kluczowy dla połączenia Katowic z Krakowem, został jak najszybciej zakończony - zapewniła w Katowicach Bieńkowska.
Minister Elżbieta Bieńkowska potwierdziła, że kolej prawdopodobnie nie wykorzysta miliarda złotych na modernizację linii E30 pomiędzy Krakowem a Katowicami. Jednak wszystkie zagrożone inwestycje PKP PLK są warte pięciokrotnie więcej.
Jestem ciekawy czy w końcu "bankomaty" wezmą się za tę "kuźnię talentów" ? Przypomnę tylko , że jest wdrażana reforma CRI pn Dostosowanie struktury organizacyjnej CRI do metodyki zarządzania projektami, która stworzy 5- Regionów . Jednak ilość dyrektorów zamiast zmaleć ( obecnie 20) ma wzrosnąć do 23.
Czas najwyższy przewietrzyć to towarzystwo wzajemnej adoracji.
Na forum RK rozgorzała dyskusja. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden post:
"Prezes PKP PLK to chyba przyjaciel Pani wicepremier. Więc to ona ponosi odpowiedzialność, że nieudolni magicy nie potrafią nic zrobić z inwestycjami, zresztą nie bez powodu, są po administracji (Paszkiewicz, Pawłowski).
Dla mnie obecny zarząd PKP PLK, według nowego resortu jedyny nie do ruszenia w odrożnieniu od GDKKiA, PKP Intercity itd., po prostu wypełnia tzw. wytyczne. Marnowania środków, marnowania potencjału kolei, realizacji inwestycji sprzecznie z pewną dyrektywą unijną (a są z nią sprzeczne wszystkie regulacje PKP PLK jak regulamin przyznawania tras, instrukcje, cennik). "Aby kochać Cię jak Irlandię"."
Taka jest polityka rządu: kolei ma nie być.
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 19-02-2014, 08:58
Skoro priorytety Bieńkowskiej to drogi, to chyba nie po to wywalila Massela, Malinowskiego i paru innych z PKP PLK, żeby dać jeszcze lepszych, bo lepszych po prostu nie mamy. Chyba nie po wiceministrem ds. kolei jest jej kumpel ze studiów. Jako podwładny i kolega nie podskoczy jej, a na kolei się nie zna.
Mimo wprowadzenia przez PKP Polskie Linie Kolejowe nowych standardów zarządzania inwestycjami i rozwiązań poprawiających współpracę z wykonawcami, wciąż jedna czwarta realizowanych obecnie inwestycji kolejowych jest obarczona bardzo wysokim ryzykiem utraty pieniędzy z Unii Europejskiej.
Zgodnie z przedstawionymi wyliczeniami w samym PKP zagrożonych niewykorzystaniem może być od 4 do 5 mld złotych. - To dotyczy tak fundamentalnych zaniedbań, jak na przykład na trasie Kraków-Katowice, gdzie zagrożonych jest 1,4 mld zł. Unia zarzuca nam ponadto fatalną rewitalizację tras kolejowych, braku przepisów dotyczących prowadzenia odrębnych rachunkowości przez spółki zajmujące się infrastrukturą kolejową i przewoźników.
Elżbieta Bieńkowska wymusiła na PKP inne zapisy w umowach z wykonawcami i nowe priorytety inwestycyjne. Nie chce powielić błędów branży drogowej.
Ok. 5 mld zł są warte zagrożone infrastrukturalne projekty kolejowe. Unijne pieniądze, które miały zostać na nie przeznaczone, trzeba będzie przesunąć na inne zadania, ponieważ nie udałoby się ich rozliczyć do końca 2015 r. – wylicza analityk rynku kolejowego Adrian Furgalski. To istotna część z 19 mld zł unijnego wkładu, jaki z budżetu na lata 2007–2013 miała do wykorzystania zarządzająca torami spółka PKP Polskie Linie Kolejowe.
Nierozliczone środki UE. Pod koniec roku okaże się, ile unijnych pieniędzy na inwestycje kolejowe w Polsce przepadło. Rozliczenie dotacji uderzy rykoszetem w nowy rząd, mimo że odpowiedzialność ponosi ten stary. Marcel Klinowski, szef zespołu ds. transportu Stowarzyszenia Republikanie, szacuje, że zagrożonych jest ponad 5 mld zł.
W ciągu ostatnich dni w odpowiedzi na interpelację europosła PiS Tomasza Poręby Komisja Europejska poinformowała, że do września Polska wykorzystała tylko 61 proc. środków na kolej. Dzieje się tak, mimo że część pieniędzy przekierowano już z inwestycji PKP PLK na metro i zakup taboru dla samorządów poprzez zwiększenie limitów dofinansowania do 85 proc. – Taka informacja z Brukseli to nóż w plecy dla odchodzącej ekipy. Z tej perspektywy zapewnianie, że nie stracimy ani euro, było robieniem opinii publicznej w balona – ocenia Adrian Furgalski z ZDG TOR. Rozliczenie dotacji będzie czarnym dniem dla kolei w Polsce. Dlatego ma być skorelowane z falą dymisji w PKP.
Maria Wasiak powtórnie zapewniła dziś w Polskim Radiu, że wszystkie środki unijne na kolej zostaną wydane. Jednak niedawno Komisja Europejska przyznała, że wydano niewiele ponad połowę pieniędzy. Czy ta obietnica jest zatem możliwa do spełnienia?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum