A co się królewiczowi z ZZMu nie podoba?
Pewnie myśli, że członek zarządu spółki będzie z nim kolaborował. Niech sobie poczyta co leży w obowiązkach każdego członka zarządu:
"Zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę. Zarząd składa się z jednego albo większej liczby członków. Do zarządu mogą być powołane osoby spośród akcjonariuszy lub spoza ich grona. Członków zarządu powołuje i odwołuje rada nadzorcza, chyba że statut spółki stanowi inaczej."
"Członek zarządu nie może bez zgody spółki zajmować się interesami konkurencyjnymi ani też uczestniczyć w spółce konkurencyjnej jako wspólnik spółki cywilnej, spółki osobowej lub jako członek organu spółki kapitałowej bądź uczestniczyć w innej konkurencyjnej osobie prawnej jako członek organu."
Amen
_________________ KIBLE NASZĄ PRZYSZŁOŚCIĄ!
TAK JESZCZE Z 50 LAT.P
Mowa chyba nie o takim zwyczajnym członku zarządu. Mowa o PRZEDSTAWICIELU ZAŁOGI.
Biorąc pod uwagę Twoje wypociny wychodzi na to, że powołano go tylko i wyłącznie do celów marketingowych.
Ocena "królewicza z ZZM-u" nie jest zresztą odosobniona. Gdyby wśród załogi przeprowadzić anonimową ankietę w tej sprawie jej wynik jest nader łatwy do przewidzenia.
Zajrzyj sobie tutaj zanim napiszesz, że to moje "wypociny":
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20000941037
Rozdział 3, Kodeksu Spółek Handlowych, wyraźnie mówi co to są organy spółki i co leży w ich obowiązkach.
Książęta związkowe mogą sobie go nazywać nawet "przedstawicielem muminków", a i tak niczego to nie zmieni w przepisach prawa obowiązujących wszystkich.
A zapis art.368, § 1.
"Zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę." jest nadal obowiązujący.
No ale zawsze można iść palić opony i gwizdać pod jakimś ministerstwem, niech się gawiedź płacąca składki cieszy...a na boku kręcić własne lody.
_________________ KIBLE NASZĄ PRZYSZŁOŚCIĄ!
TAK JESZCZE Z 50 LAT.P
brum, po pierwsze, członek zarządu każdej spółki prawa handlowego reprezentuje tylko i wyłącznie interes udziałowców (spółka z o.o.) lub akcjonariuszy (spółka akcyjna), a nie interes pracowników najemnych (od tego są związki zawodowe, a nie zarząd). Przedstawiciele udziałowców lub akcjonariuszy zasiadają w radzie nadzorczej spółki.
Po drugie, w spółkach kolejowych (Grupa PKP i PR) obok przedstawicieli udziałowców lub akcjonariuszy w radach nadzorczych zasiadają jeszcze związkowcy, czyli przedstawiciele załogi. Jest to chore, wręcz patologiczne, no ale tak jest i nic na to nie poradzimy. Stanowi to formę przekupstwa o czym piszemy w oddzielnym wątku "Prezesi korumpują związkowców":
Pomysł, aby do zarządu PKP CARGO wsadzić związkowca jest totalną głupotą rządu Tuska, którego reprezentował minister Nowak. Rządzącym się nie dziwię - oni są głupi z założenia. Ale związkowców podziwiam. Za jeszcze większą głupotę. I pazerność połączoną z prywatnym interesem (ok. 40 tys. zł wynagrodzenie członka zarządu rozwiązuje wszystkie problemy socjalno-bytowe całej rodziny). Efekty widać. Długo nie trzeba było czekać, aby beton związkowy zaczął skakać sobie do gardeł. Poniekąd przewidziałem to w czerwcu:
Reasumując, pracownicy mają pracować, a nie zarządzać spółką. Od tego jest zarząd (menadżerowie) i rada nadzorcza (przedstawiciele udziałowców lub akcjonariuszy), która kontroluje zarząd. W PKP CARGO wszystko postawiono na głowie! Bo związkowcy z rady nadzorczej kontrolują związkowca z zarządu! Absurd totalny jakiego świat nie widział! No ale to PKP, tu nic nie powinno dziwić.
Przypominam, że PKP CARGO to spółka poniekąd prywatna. PKP S.A. zachowało tylko 33% akcji, reszta trafiła na giełdę, część do pracowników. Prywatni akcjonariusze PKP CARGO (w tym pracownicy, którzy posiadają akcje) za kondycję spółki odpowiadają własnym prywatnym majątkiem. Jeśli do rządzenia spółką akcyjną aspirują pazerni i cwani związkowcy, którzy na niczym się nie znają (umiejętność prowadzenia lokomotywy nie daje kwalifikacji do zarządzania spółką) i za efekty swych rządów nie odpowiadają własnym prywatnym majątkiem tylko majątkiem akcjonariuszy (w tym Skarbu Państwa) to zalecam jak najszybsze zbycie akcji. Ja już to zrobiłem...
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Ale związkowców podziwiam. Za jeszcze większą głupotę. I pazerność połączoną z prywatnym interesem.
Tak trudno sobie wyobrazić, że wśród pracowników znaleźli się i tacy, co mieli nadzieję, że będzie to naprawdę przedstawiciel załogi ?
Naiwnych nie sieją - sami się rodzą - to stara prawda ale nie zawsze wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
Kto chce i może - ten w każdej chwili sprzeda posiadane przez siebie akcje. Pracownicy mają "szlaban" podobno do końca tego roku.
Związkowcy żądają dymisji członka zarządu PKP Cargo
Przedstawiciele części związków zawodowych zażądali dymisji przedstawiciela pracowników w zarządzie PKP Cargo, Zenona Kozendry. Tłem jest kolejny już spór płacowy w spółce.
Podpisane pod listem związki zawodowe, reprezentujące m. in. maszynistów i dyspozytorów, nie są zadowolone z pracy Zenona Kozendry; reprezentant pracowników został wprowadzony do zarządu podczas prywatyzacji spółki.
Już nie chcą człowieka ze swojego środowiska (kumpla).
Znowu związkowcy wskazują kto ma być a kto nie w zarządzie. Czy to nie bezczelność i dowód na to, że w dużych spółkach z udziałem skarbu państwa rządzą zwiąchole.
Dopki otrzymują posadki dla swoich krewnych i szwagrów jest wszystko dobrze. Ale jeśli któryś z członków zarządu powie, że firma nie jest z gumy i nie rozciągnie się żeby pomieścić następnych, to następuje gniew i żądanie zwolnienia zarządzającego.
Zarząd PKP Cargo w restrukturyzacji poinformował w komunikacie, że 27 sierpnia 2024 roku do spółki wpłynął wniosek związków zawodowych skierowany do Rady Nadzorczej o odwołanie ze składu zarządu spółki Zenona Kozendry – przedstawiciela załogi.
Czy w PKP Cargo nadchodzi czas rozliczeń między związkowcami? Do zarządu PKP Cargo, wybranej przez sąd zarządcy Izabeli Skoniecznej-Powałki, organizacji związkowych oraz mediów wpłynął list od maszynistów, którzy zarzucają ZZM w Polsce, że slogan „Niech Nas Łączy Honor i więź zawodowa” to tylko puste słowa.
No proszę, wreszcie ktoś wyciągnął ten proceder. Szkoda, że tylko w Cargo. W IC też jest taki wiceprezydent, który podobno utrzymuje uprawnienia maszynisty jedną służbą w roku. Z drugiej strony to też ciekawe, że jedna zmiana za maszynistę i wszystko utrzymane (w sensie zaliczenia pracy za maszynistę). To chore rozwiązanie. Skoro się jest oddelegowanym od 20 lat do związków, to z jakiej racji zaliczać tym panom pracę maszynisty.
Poza tym, Ciećka ma już wiek emerytalny, więc może czas odejść i przestać mącić w firmie.
Cargo rozmontowali swoją prywatną polityką i mianowaniami związkowymi, teraz próbują robić to w intercity. Popatrzcie na zakład północny. Pani dyrektor z nadania związkowego, zastępca handlowy (jeszcze niedawno wyrzucony z Krakowa) miał pracować w centrali, a jakimś cudownym sposobem zrobili go zastępcą w Gdyni. Kolejny zastępca, chyba eksploatacyjny też z nadania. Sekcja Szczecin - rodzinny interes. No i wisienka na torcie - Sekcja Bydgoszcz, gdzie w jakże uczciwym konkursie naczelnikiem został zięć prezydenta.
ZZM oskarża "S" o ten list. A może to wreszcie opozycja wewnątrz związku (którą tak się intensywnie zwalcza) odezwała się, bo dość rządzenia p. M i C oraz pozostałego zarządu.
p.s. odnosząc się do tłumaczeń Miętka, to panie maszynisto, pracując pod depo, czyli przestawiając lokomotywy z toru na tor, od kiedy to wpisuje się przyjęcia pojazdu do książki??? Może w Cargo???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum