Zamość mógłby wiele zyskać, gdyby zdecydowano się na uruchmienie pociągów WARSZAWA-LWÓW, właśnie przez Zamość, Hrubieszów, problemem byłaby zmiana rozstawu szyn.
Zamość, ani tym bardziej Hrubieszów nie leżą na szlaku do Lwowa. No chyba że okrężną drogą, ale wątpię, by komukolwiek się to opłacało.
Jak dla mnie sens miałby szynobus z Zamościa do Stalowej Woli albo i dalej do Rzeszowa.
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
Gaspares, jak już, to do SWR na skomunikowanie, ale pod warunkiem, że byłby pociąg i do Warszawy i do Krakowa/Wrocławia.
pp, masz rację, w tym wypadku szynobus/pociąg zdecydowanie przegrywa z PKSem.
W Zamościu mówi się, że wybory samorządowe powinny być co roku. Wtedy bowiem rządzący interesowaliby się Zamojszczyzną i w ogóle całą Polską Wschodnią, a przedwyborcze zainteresowania i obietnice musiałyby być konsekwentnie realizowane przez polityków. A tak słucha się tutaj o wielu gruszkach na wierzbie, a później się okazuje, że nie ma nawet wierzby. Zamościanie obawiają się, że właśnie tak będzie z połączeniami kolejowymi z Zamościem i Roztoczem.
Już latem 2009 r. gruchnęła wiadomość o tym, że PKP Intercity zamierza zlikwidować wszystkie połączenia kolejowe z Zamościem. Na nic się zdały natychmiastowe interwencje kolejarzy i mieszkańców Zamościa i regionu. Na nic się zdały szybkie interwencje posłów opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości, Sławomira Zawiślaka i Wojciecha Żukowskiego. Co zapowiedziano, to i wykonano, pociągi nie kursują. Tak się zrealizowały zapowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej o szczególnej trosce o Polskę Wschodnią, o poprawianiu dostępności do Polski powiatowej w zamian za inwestowanie w metropolie.
1 września 2009 r. Zamojszczyzna stała się jedynym regionem w Polsce, w którym zlikwidowano wszystkie połączenia kolejowe. Została sprowadzona w tym względzie do stanu sprzed... 1916 roku. A przecież jest to region, który ma bardzo duży potencjał turystyczny. Są to tereny obdarzone nie tylko zabytkami wpisanymi na listę UNESCO, ale także miejsce, w którym roztoczańska dziewicza przyroda urzeka każdego, kto tu przyjedzie. Tym bardziej zatem ten region powinien mieć dogodne połączenia kolejowe, które przy tragicznym stanie infrastruktury drogowej stają się coraz atrakcyjniejsze. Działania władzy PO idą jednak w odwrotnym kierunku - zamiast ulepszać, modernizować, najlepiej jest zlikwidować. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że tego rodzaju decyzje mają związek również - a może przede wszystkim - z tym, że to właśnie na Zamojszczyźnie Platforma Obywatelska uzyskuje w każdych wyborach bardzo niskie poparcie.
Konsekwentna walka
o połączenia
z Zamościem
Likwidacja kolei w Zamościu uruchomiła protesty społeczne i żywą reakcję parlamentarzystów PiS w regionie, zwłaszcza posła Sławomira Zawiślaka, który w porozumieniu z organizacjami społecznymi rozpoczął konsekwentną walkę o przywrócenie połączeń kolejowych z regionem. Od samego początku tak posłowie, jak i przedstawiciele stowarzyszeń społecznych organizujących szereg akcji protestacyjnych spotykali się jednak z brakiem zrozumienia prawdziwych przyczyn oraz możliwych skutków podjętych decyzji. Jak mówią, wiele razy pytano ich, czy walka o zamojską kolej ma jakikolwiek sens. Najczęściej podnoszono kwestię jakości infrastruktury i czasów przejazdu, z czym akurat było o wiele lepiej niż np. na lokalnych liniach na Dolnym Śląsku. Niestety tezy te powtarzała część samorządowców, w tym również prezydent Zamościa Marcin Zamoyski. Jego początkowe wypowiedzi i reakcja na likwidację zamojskiej kolei, jak również wypowiedzi jego zastępcy świadczyły, zdaniem naszych rozmówców, o zupełnej obojętności w tej sprawie. Podkreślają to zresztą także kolejarze w swoich wystąpieniach i na konferencjach prasowych.
Reakcja parlamentarzystów PiS z Zamojszczyzny była natychmiastowa - wraz z organizacjami społecznymi wystosowali apel do samorządowców Zamojszczyzny o solidarną walkę, której celem będzie przywrócenie Zamościa na mapę kolejową Polski. Efektem tego apelu były uchwały jednostek samorządu terytorialnego. Tym efektem było także powolne przebudzenie prezydenta Zamoyskiego, który najpierw wraz z włodarzami kilku innych miast zasugerował ministrowi infrastruktury uruchomienie połączenia Zamościa z Częstochową, a później zaproponował także połączenie z Krakowem.
Dokładnie o to chodziło Zawiślakowi i innym obrońcom zamojskiej kolei. Wszyscy sobie bowiem doskonale zdawali sprawę, że tylko wspólne, solidarne wystąpienia wszystkich środowisk mogą przynieść jakikolwiek efekt.
Zawiślak przekonał kilkudziesięciu parlamentarzystów, i to ze wszystkich klubów poselskich, do podpisania petycji o przywrócenie połączenia Zamościa z Krakowem - niezwykle ważnego z tej racji, że wielu młodych mieszkańców Zamojszczyzny studiuje właśnie w Polsce Południowej. Zawiślak i organizacje społeczne nieustannie "nękali" swoimi interwencjami także samorząd województwa lubelskiego (rządzony przez koalicję PO - PSL - SLD). W efekcie uzyskano informację, potwierdzoną również notatkami ze spotkań, że województwo lubelskie proponowało częściową modernizację infrastruktury kolejowej, poprawiającą jakość połączeń z Zamościem, ale wobec braku przychylności władz Zamościa (o zgrozo!) z idei tej zrezygnowano.
Efekty walki
Konsekwencja i upór zawsze w takich sytuacjach popłacają. Oto w ostatnim czasie okazało się, że samorząd województwa planuje uruchomienie połączenia Zamościa z Lublinem na bazie szynobusów. Na stronie internetowej Ministerstwa Infrastruktury ukazała się informacja, że PKP Intercity planuje przywrócenie od 1 marca 2011 roku połączenia Zamościa z Krakowem. Słowem - sukces gotowy. Tak można by myśleć, gdyby nie kilka faktów.
Czy to nie przypadek, że informacje te ukazały się na kilkanaście dni przed wyborami samorządowymi, w których kandydat Platformy Obywatelskiej i PSL na prezydenta Zamościa Marcin Zamoyski starał się o reelekcję, a politycy PO, PSL i SLD zabiegali o utrzymanie władzy w województwie? Niektórzy z nich na swoich plakatach podszywali się pod ojców sukcesu i głosili hasła: "przywróćmy kolej Zamojszczyźnie", zapominając, że to właśnie rządy ich ugrupowania doprowadziły do likwidacji zamojskiej kolei. Pierś do orderu, w swoim stylu, wystawiał także Marcin Zamoyski, sugerując jednoznacznie, że to właśnie on "załatwił" kolej dla Zamościa, zapominając o swojej obojętności w tej sprawie przez długi czas.
Czy to nie przypadek, że informacje o planowanym przywróceniu połączeń kolejowych z Zamościem ukazały się wkrótce po tym, gdy zamojscy kolejarze dowiedzieli się o planach wchłonięcia przez PKP CARGO zamojskiego przewoźnika towarowego PKP LHS?
Fakty te, w połączeniu z odroczeniem przywrócenia połączeń, każą zamościanom wątpić w szczerość zapowiedzi Ministerstwa Infrastruktury i władz województwa lubelskiego. Wszyscy się boją, że to kolejne gruszki na wierzbie, które miały wynieść do władzy określoną grupę polityków.
Oby tak nie było. Oby rzeczywiście kolej do Zamościa wróciła na dobre. Jeśli to się stanie, to zasługi mogą sobie przypisywać także ci, którzy ich nie mają. Najważniejsze jest dobro Zamościa i regionu.
Wysłany: 10-01-2011, 13:45 DW: Pociągi powracają do Zamościa
1 marca kolej wróci do Zamościa. Spółka PKP Intercity uruchomi pociąg z tego miasta przez Stalową Wolę do Krakowa. Dziś ma się też wyjaśnić, czy Zamość będzie miał kolejowe połączenie z Lublinem.
Odpowiednie dokumenty trafiły już do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która ma opracować zaplanowaną na 1 marca korektę rozkładu jazdy. Dla Zamojszczyzny to bardzo ważny dzień – pociągi pasażerskie nie jeżdżą tu od września 2009 roku. Spółka PKP Intercity tłumaczyła wówczas ten krok niską opłacalnością połączeń.
Pociąg do Krakowa wraca na prośbę ministra infrastruktury po licznych apelach lokalnych samorządów. Te zaś podkreślały, że wielu mieszkańców regionu dojeżdża tam na studia.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że przewoźnik rozważa wprowadzeniem do rozkładu pociągu relacji Lublin–Zamość. Ta sprawa najprawdopodobniej ostatecznie wyjaśni się dzisiaj. Do dziś bowiem PKP Intercity ma czas na złożenie wniosku do marcowej korekty rozkładu.
Możliwy jest jeszcze jeden scenariusz zakładający, że takie połączenie na wniosek marszałka województwa uruchomi spółka Przewozy Regionalne, wysyłając w tę trasę nowy szynobus. Ustaliliśmy również, że zarządzające torami Polskie Linie Kolejowe przygotowały nawet symulację rozkładu jazdy dla takiego połączenia i namawiają samorząd województwa do tego, by rozważył uruchomienie takiego pociągu.
Szynobus zatrzymywałby się tylko na wybranych stacjach, dzięki czemu całą trasę pokonywałby w godzinę i 50 minut. To czas znacznie dłuższy od tego, którego potrzebują busy, ale za to krótszy od czasu przejazdu części autobusów PKS, które z Lublina do Zamościa jadą nawet 2 godziny i 40 minut.
Możliwy czas przejazdu pociągu udało się znacznie skrócić dzięki modernizacji linii z Lublina do Zamościa. – Na odcinku od Adampola do Rejowca dopuszczalna prędkość to obecnie 120 km/h – mówi Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie. – Natomiast między Rejowcem a Zawadą pociągi mogą jechać 80 km/h, a miejscami nawet 120 km/h – dodaje.
Źródło: Dziennik Wschodni
---
Jeśli ten czas przejazdu 1.50 to prawda, no to jest trochę inna rozmowa niż dotychczas... Po coś tą linię remontują, i wiem że sprawnie to idzie.
Coś mi się tylko nie podoba w samym artykule, z tym że to IC miałoby wozić nas między Lublinem a Zamościem (z jakiej racji?); poza tym jeśli ktoś wyśle na tą trasę szynobus to UMWL, bo to on jest zamawiającym kurs i właścicielem tych pojazdów...
No i co to za info o korekcie do dziś jak miała być do 17.?
Od 1 marca po szlaku z Tarnobrzega do Mielca znów kursował będzie pociąg pasażerski. Będzie nim pospieszny Tanich Linii Kolejowych, który pojedzie z Zamościa aż do Bydgoszczy, i będzie to jedna z najdłuższych tras w naszym kraju!
Od 1 marca spółka InterCity uruchomi nowe połączenie, dzięki któremu mieszkańcy naszego regionu, Stalowej Woli, Tarnobrzega i Mielca uzyskają dogodne kolejowe połączenie z dużą częścią naszego kraju. Pociąg TLK (Tanich Linii Kolejowych) kursował będzie od 1 marca do 9 grudnia, czyli do końca obowiązującego obecnie rozkładu jazdy pociągów pasażerskich. Jadąc do Bydgoszczy pociąg TLK kursował będzie od poniedziałku do soboty.
Z kolei jadąc z Bydgoszczy do Zamościa kursował będzie od poniedziałku do piątku oraz w niedziele, na trasę nie wyruszy w soboty. W obu kierunkach nie pojedzie on także w Wielkanoc oraz w Boże Narodzenie. Złożony będzie z wagonów pierwszej i drugiej klasy, a na trasie z Zamościa do Krakowa Głównego w składzie pociągu kursował będzie także wagon dla niepełnosprawnych. Będzie to pierwszy po długiej przerwie pociąg pospieszny, który pojedzie przez Tarnobrzeg i Mielec.
Super. Czemu nie będzie jeździć w niedziele, wtedy kiedy głównie studenci wracają na swoje uczelnie?!
Noi ten pociąg to w końcu do Bydgoszczy cz do Krakowa... bo widzę, że chyba nie mogą się zdecydować. On w ogóle przez Wrocław będzie jeździć czy jakąś inną trasą?
+ jest taki, że chociaż zmiany czoła nie będzie.
Boje się, że jeden pociąg to troche mało, ale ważne, że coś będzie w ogóle jeździć.
Ciekaw jestem co to za wagon dla niepełnosprawnych... i dlaczego odłączają go już w Krakowie.
Do Bydgoszczy przez Kraków, gdzie będą manewry z wagonami.
Nie będą kursować w dni, w których byłoby największe obłożenie. Paranoja...
Przez to PKP IC chce udowodnić, że pociągi do Zamościa na pewno są nierentowne szkoda gadać
Ciekawe co z regio Lublin- Zamość, czy to co jest wyżej napisane to prawda, czy kolejne obiecanki cacanki
_________________ Polacy- weźmy przykład z Węgrów i pana premiera Orbana!
Z gazu łupkowego będą wielkie pieniądze- aż 4,90 za 1000m3.
Wysłany: 12-01-2011, 14:47 Miao być pięknie, wyszło jak zawsze
Wiemy już, jakie poprawki w kolejowym rozkładzie jazdy chcą wprowadzić przewoźnicy. Z naszych informacji wynika, że od 1 marca Lublin straci dwa połączenia z Warszawą i z powrotem obsługiwane pociągami TLK. Likwidację kursów proponuje obsługująca te połączenia spółka PKP Intercity.
– Złożyliśmy wniosek do rozkładu jazdy, czekamy na jego akceptację i dopiero po niej możemy powiedzieć, które połączenia będą likwidowane – stwierdza Małgorzata Sitkowska, rzecznik PKP Intercity.
W zamian za pociągi TLK na trasie do Warszawy pojechałyby pociągi interREGIO uruchamiane przez spółkę Przewozy Regionalne. Choć przejazdy nimi są tańsze niż TLK, to komfort podróży jest w nich o wiele gorszy. Połączenie do stolicy obsługiwałyby tzw. elektryczne zespoły trakcyjne – czyli składy z wagonami bez przedziałów. Takie same, jak kursujące między innymi jako osobowe pociągi do Chełma.
W rozkładzie jazdy znaleźć ma się również połączenie Zamościa z Krakowem. Chce je uruchomić spółka PKP Intercity. Z naszych informacji wynika, że skład jako samodzielny pociąg może jechać tylko do Rzeszowa, a tam wagony byłyby doczepiane do innego pociągu.
Na tym połączeniu szczególnie zależało samorządowcom z Zamojszczyzny, którzy podkreślali, że z ich rejonu do Krakowa dojeżdża wielu studentów.
Spełniły się za to obawy tych, którzy sądzili, że Przewozy Regionalne i Intercity będą jedynie oglądać się na siebie, ale żadna z tych spółek nie zgłosi do rozkładu pociągu z Lublina do Zamościa. Na jego uruchomienie liczyła m.in. spółka Polskie Linie Kolejowe, która wyremontowała linię.
Po modernizacji od Adampola do Rejowca składy mogą jechać 120 km/h, a między Rejowcem a Zawadą 80 km/h, zaś miejscami również 120 km/h.
To po to remontowali ta linie zeby przetoczyl sie po niej JEDEN!(ewentualnie dwa) pociag na dobe? Takie rzeczy sa mozliwe niestety tylko w Polsce,w kraju absurdow.Przykladowo Niemcy u siebie na taka linie od razu pusciliby 8-10 par pociagow pasazerskich na dobe,jak nie wiecej.
A po drugie szumnie PR mowily o 3 parach na linii Lublin-Zamość.I co? Znowu tylko obiecanki,a rzeczywistosc na polskiej kolei jest wyjatkowo ponura.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum