Zarząd województwa wskazał pięć projektów kluczowych dla rozwoju sieci kolejowej w regionie. Jak informują przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, o realizację projektów województwo będzie zabiegać w dalszych etapach programu Kolej Plus. W ramach programu Zarząd Województwa zgłosił 5 projektów inwestycyjnych a jednym z nich jest "Rewitalizacja linii kolejowych stanowiących ciąg komunikacyjny Zgorzelec – Bogatynia (skomunikowanie Bogatyni ze stolicą Dolnego Śląska)".
Odbudowa linii kolejowej do Bogatyni? Jest problem z pieniędzmi
Samorząd Bogatyni stara się o odbudowę torów do tej miejscowości i wybudowanie kolejowego połączenia z Czechami i Niemcami. Od 3 kwietnia 2000 roku pociągi nie docierają do tego miasta. Wcześniej były stamtąd połączenia bezpośrednie nawet z Warszawą. Pomóc w odbudowie torów miałby rządowy program.
W czasie kampanii wyborczej na burmistrza Bogatyni wróciła sprawa pociągów do tego miasta. Połączeń nie ma od 2000 roku, choć wcześniej z Bogatyni można było nawet jechać bezpośrednio do Warszawy. Dziś tory urywają się w Kopalni Turów. Do odbudowy nie dojdzie, bo samorząd województwa wymagał od gmin i powiatu zaangażowania finansowego w wysokości 10 milionów złotych. Takich pieniędzy powiat zgorzelecki i gminy nie były w stanie wyłożyć.
Do odbudowy nie dojdzie, bo samorząd województwa wymagał od gmin i powiatu zaangażowania finansowego w wysokości 10 milionów złotych. Takich pieniędzy powiat zgorzelecki i gminy nie były w stanie wyłożyć.
Ja mam pytanie do władz UMWD. Ile kosztował remont linii Dzierżoniów - Bielawa i jakie było zaangażowanie finansowe lokalnych samorządów?
Według doniesień medialnych, remont ok. 6-kilometrowej linii do Bielawy kosztował ok. 11,5 mln zł, zaś o zaangażowaniu finansowym gminy miejskiej Bielawa i powiatu dzierżoniowskiego nic mi nie wiadomo.
Jeśli chodzi o kolej do Bogatyni to remontu wymaga tylko ok. 4-kilometrowy nieprzejezdny odcinek od kopalni Turów do przedmieść Bogatyni. Do Turoszowa stan linii jest w dobrym stanie. Przypominam, że na polskim odcinku tej linii kursują niemieckie pociągi regionalne na trasie Zittau - Görlitz. Z oczywistych względów PKP PLK dbają o ten odcinek, bo mają z tego niemieckie Euro.
Teoretycznie już dziś pociągi KD mogłyby jeździć do Turoszowa, który jest dzielnicą Bogatyni. Oczywiście byłoby to bez sensu (kilka kilometrów do centrum miasta). Pokazuję tylko jak niewiele potrzeba, żeby 18-tysięczna Bogatynia odzyskała dostęp do kolei.
Pytam się więc, za co lokalny samorząd ma dopłacać aż 10 milionów złotych? Zarządzie UMWD, czas zejść na Ziemię i albo wziąć się do roboty, albo wprost powiedzieć, że w dupie macie mieszkańców Bogatyni i kolei do tego miasta przywracać nie chcecie.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Będzie jednak rewitalizacja linii kolejowej z Bogatyni do Zgorzelca?
Umowę w tej sprawie podpisali marszałek woj. dolnośląskiego Cezary Przybylski i burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz. Pozwoli to na włączenie tej trasy do regionalnej sieci transportu kolejowego.
Kolej Plus na Dolnym Śląsku. Znalazły się pieniądze na kolej do Bogatyni
Burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz oraz marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski podpisali umowę w sprawie udzielenia pomocy finansowej dla projektu pn. „Rewitalizacja linii kolejowej na trasie Zgorzelec – Bogatynia”. Odbudowa kolei do 17-tysięcznego miasta ma być elementem programu Kolej Plus.
Województwo Dolnośląskie podpisało wszystkie cztery umowy na studia dla projektów, które chce zrealizować w ramach programu Kolej Plus. Ostatnia podpisana umowa dotyczy przywrócenia kolei do Bogatyni. Czasu na wykonanie dokumentu jest bardzo mało.
Stacja Krzewina Zgorzelecka. Stamtąd pociągiem tylko do Niemiec
Na rozkładzie jazdy pociągów z Krzewiny Zgorzeleckiej nie widnieje ani jedna polska miejscowość - są za to nazwy niemieckie oraz godziny odjazdów ustalone w regularnym takcie. Prywatne składy przyjeżdżają zza Nysy Łużyckiej i spędzają w naszym kraju tylko chwilę, podczas której pasażerowie z Hagenwerder czy Zittau oglądają przez okna Elektrownię Turów. Za PRL-u taka tranzytowa podróż była nudniejsza, bo szyby zasłaniano, a wysiadających w Krzewinie strażnicy graniczni eskortowali do Niemiec.
Nawet na wschodniej granicy na trasie Przemyśl-Malhowice-Chyrow-Krościenko-Zagórz, w latach 70' okien nie zasłaniano. Żołnierze stali na końcowych stopniach każdego wagonu osobowego patrząc na plecy konwojenta z przodu, nie wolno było się wychylać, robić zdjęć i broń Boże coś wyrzucić, bo wycieczka via Łubianka była gwarantowana, jak wieść gminna niosła (słowa konduktorów). Ale patrzeć było wolno. A widoki były przednie, jak u nas na święto 1. majowe...
Żołnierze stali na końcowych stopniach każdego wagonu osobowego patrząc na plecy konwojenta z przodu
Kładlim się ze śmiechu, jak szpanowali w przyciemnianych brylach.
Cytat:
Ale patrzeć było wolno. A widoki były przednie, jak u nas na święto 1. majowe...
Jajakobyły, stary ałtomatyk, do dziś nie mogę pozbierać kopary. Bo w tamtych latach, przy każdej wydeptanej przez tory ścieżce, podczas przejazdu pociągu bił przynajmniej dzwonek ostrzegawczy. Taki zwykły, nie żaden tam antyimperialistyczny.
Rzecz w III RP nieosiągalna przez następne niemal 40 lat.
Ale - fakt - stacje pozastawiane wagonami towarowymi. Krytymi.
Może to tylko z racji lokalnego charakteru linii, zrobiono z niej bocznicę, a może...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum